Przeskocz nawigację

W zasadzie dzisiaj chciałem podzielić się z Wami jednym spostrzeżeniem. Takim, że nieład, nieporządek, brud, syf itp, to największy wróg produktywności. Według mnie.

Mam hopla na punkcie porządku, głównie wśród moich podwładnych. Irytuje mnie, kiedy ktoś szuka narzędzia, mimo, że powinno być na swoim miejscu. Kiedy ktoś zaczyna używać przedmiotu, po czym nie odkłada go na miejsce.

by Rippasnortus

by Rippasnortus

Mój ojciec zawsze twierdził, że czynności mają swój początek i koniec. Jeżeli zaczyna się coś robić, to znaczy że naturalnym następstwem będzie dokończenie działania. Po prostu – działania to nie jedna czynność. To coś w rodzaju projektów ;). Jeśli odkręcasz tubę z pastą do zębów, to w obrębie tej samej czynności według niego znajdowało się zakręcenie jej i odłożenie na miejsce.

Ludzie nie lubią takich zachowań. Uważają je za nienormalne. Często twierdza, że mają znamiona psychozy. Ja z kolei uważam, że chora jest niepunktualność, niezorganizowanie, brak dbałości o swoje życie czy wykonywaną pracę. Prawda, że takie postępowanie ogranicza i narzuca pewne karby naszemu rozwojowi i wolności, ale z kolei bycie niebieskim ptakiem owocuje zbyt często noclegami na dworcu kolejowym.

Niezależnie od wszystkiego, oba podejścia mają zwolenników, a ja nie osądzam, które jest lepsze. Każdy może żyć jak mu się podoba.

Miałem też dzisiaj zadać pytanie, czy tylko porządnisie mogą stosować gtd? Przecież to system wymagający skrupulatności i trudno od kogoś, kto nie spuszcza wody w toalecie, bo zapomniał, wymagać, żeby dbał o realizację tygodniowych przeglądów.

Miałem, ale nie napiszę. Bo są ludzie, którzy robią to lepiej. W poniższym linku zamieszczam odsyłacz do kilkudziesięciostronicowej publikacji na temat nieładu i walki z nim.

A wszystkim, którzy jeszcze nie wiedzą że się pojawił, polecam Productive Magazine.

Miłego wieczoru

Dodaj komentarz